środa, 3 listopada 2010

Polecamy


Na okładce świeżo zaparzona kawa w białych filiżankach.
Tytuł serii "Zapach pomarańczy".
Pierwsze zdanie: To pół godziny poza czasem , pomiędzy przebudzeniem a wstaniem , spowija Alice niczym swojskie ubranie.
- To wszystko sprawiło, że impulsywnie sięgnęłam po książkę belgijskiej pisarki i dziennikarki Diane BroecKhoven i pochłonęłam ją w godzinę.
Jeden dzień z panem Julesem przywodzi na myśl inne terapeutyczne opowieści, takie jak np. Oskar i Pani Róża. Tu też jest o umieraniu i pogodzeniu się z losem, jednak tym razem z perspektywy tych, którzy zostają.
Piękne opowiadanie, które przeczytałam w zaduszkowy wieczór - nie można wprost wyobrazić sobie lepszej okazji.
Więcej zdradzać nie będę - po prostu trzeba sięgnąć po tą niewielką "oczyszczającą" lekturę.

to, co uczyniliśmy ze swego życia, pozwala nam się stać tym, kim jesteśmy w momencie śmierci. 
I wszystko, absolutnie wszystko ma znaczenie.
 (motto z Tybetańskiej księgi życia i umierania)



Diane Broeckhoven
Jeden dzień z panem Julesem

/De buitenkant van meneer Jules/
Tłumaczenie: Karolina Sidowska
Wydawnictwo Galaktyka
Łódź 2008
oprawa miękka ze skrzydełkami
stron: 74
cena:19,90

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz